niedziela, 22 września 2013

I'm starting to like it!

Powoli na moim au-pairkowym profilu na aupair-world.net zaczęło się coś dziać. Ostatnio poszerzyłam poszukiwania rodziny do Hiszpanii. I... mam już 4 pozytywne odpowiedzi. Hiszpania była moim drugim marzeniem. Cały rok przyjemne temperatury i oczywiście język, którego zawsze chciałam się nauczyć. Dzisiaj co 15 minut odświeżałam stronę i czekałam na odpowiedź. CISZA. Kiedy wieczorem weszłam na profil, pojawiła się nowa aplikacja od rodziny z Cambridge. Rozmawiałam chwilę z host tatą i jutro jesteśmy umówieni na video chat na skype. Mam zamiar się również skontaktować z ich poprzednią au-pair która jest z.. POLSKI. :) O agencji jak na razie zapomniałam a ona wcale mi się sama nie przypomina. Pani koordynatorka od 3 dni nie dała żadnego znaku. W nosie z nimi! Od jutra znowu zaczynam odświeżanie co 5 minut. :P ale wtedy chyba wolniej leci czas, wydaje się, że nie odpisują już tydzień a to dopiero 2 dni. :)

3majcie kciuki za mój match! :)
 

piątek, 20 września 2013

I co teraz?

Piszę posta o godzinie 1 w nocy siedząc przy kominku i myśląc co teraz. Kiedy wyjadę? Kiedy pojawi się ta idealna rodzina? Czytam blogi au pairek i zastanawiam się, kiedy w końcu ja będę mogła opowiedzieć co widziałam, co przeżyłam. Przez długi czas miałam wątpliwości, czy w ogóle powinnam wyjeżdżać, bo przecież studia. Teraz, po przejrzeniu wielu postów na innych blogach wiem, że to jeden z lepszych i odważniejszych pomysłów, jakie mogą wpaść do głowy. Chcę jechać i wyjadę. Prędzej czy później. Rozmawiałam dzisiaj z koleżanką z liceum, która się waha pomiędzy dwoma kierunkami. Nie wie co powinna zrobić i jaką ostatecznie decyzję podjąć. Ja nie chcę takiej sytuacji. Dlatego potrzebuję tego roku, na podjęcie mojej ostatecznej decyzji.

środa, 18 września 2013

Chyba potrzeba zmiany..

Trochę już czekam na matche z agencji. Trochę a dokładnie ponad miesiąc. A przez ten czas oprócz rodziny z Holandii nie było nic. Kilka dni temu po rozmowie z dziewczynami na facebookowej grupie Au Pair in UK stwierdziłam, że może powinnam zacząć szukać na własną ręke. Zaczełam. Stwierdziłam, że skoro tylu dziewczynom udało się znaleźć swój idealny match za pomocą strony internetowej to morze i mnie się uda. Wczoraj dostałam odpowiedź od pierwszej rodzinki. Mieszkają w Oxfordzie, dwójka dzieci. Dziewczynka 8 lat i chłopiec 6 lat. Zobaczymy co będzie dalej, na razie się nie nastawiam bo to pierwsza rodzinka, ale..ŻEGLUJĄ. WOW. :D


czwartek, 12 września 2013

Dare to expand your world view.

Pierwszy post.. Chyba każdy ma z nim jakiś problem, przynajmniej ja należę do tej części. Nie lubię o sobie mówić ani pisać ale chyba co nieco powinniście o mnie wiedzieć. Jeśli chodzi o imię to Ola, aczkolwiek jest jedna osoba, która nazywa mnie Alex, moja siostra. Nie wiem skąd się to u niej wzięło, ale już tak zostało.
W tym roku pisałam maturę i któregoś dnia w pracy postanowiłam złożyć aplikację w agencji au pair Prowork. Mój proces aplikacyjny trwał praktycznie od czerwca do sierpnia. Dlaczego? Może przez wątpliwości, które raz się pojawiały a raz znikały. Ostatecznie stanęło na tym że wyjeżdżam. Dokąd? Prawdopodobnie będzie to Wielka Brytania a przynajmniej taką mam nadzieję. Chociaż jakieś dwa tygodnie temu dostałam maila z agencji czy nie chciałabym wyjechać na ISLANDIĘ?!, ponieważ z UK jest jakiś zastój.  Przecierałam oczy, bo przecież tam jest zimno! W odpowiedzi napisałam, że nie i wolałabym takie kraje jak: Francja, Hiszpania, Holandia. Pierwsza i jak do tej pory jedyna rodzina była z Holandii. Kiedy przeczytałam ich list, pomyślałam, że są całkiem sympatyczną rodziną. Niestety, mają kota a ja mam alergię. Od razu odpowiedziałam agencji, że rodzina odpada z powodu kota. Rodzina była bardzo zainteresowana moją aplikacją i chciała mnie bliżej poznać, ale ja nie chciałam zawracać im głowy, przecież moim priorytetem jest UK. Czekam dalej. :)